sobota, 23 grudnia 2017

#Pustułka #kryminał

Hej,
przyszłam do Was na szybko z życzeniami oraz przed świętami polecić kolejną książkę :) 
A więc po kolei: 
Znalezione obrazy dla zapytania wesołych świąt
Wesołych świąt w rodzinnej atmosferze i dużo, dużo zdrówka :* 

Natomiast polecam Wam:
Katarzyna Berenika Miszczuk - Pustułka
Okładka książki Pustułka

Na odciętej od świata rajskiej wyspie rozpoczyna się krwawa wyliczanka. Wśród jedenastu mieszkańców znajduje się morderca…
Członkowie bogatej i szanowanej rodziny Spyropoulosów są w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Gdy niebo nad Wyspą Ptaków zasnuwają ciemne chmury, a na ziemię spadają pierwsze krople deszczu, rozpoczyna się seria morderstw. Każdy dzień obnaża kolejne rodowe sekrety, dotychczas skrzętnie ukrywane za zasłoną kłamstw i niedopowiedzeń. Spyropoulosowie pokażą swoje prawdziwe twarze.
Czy komuś uda się przeżyć i powstrzymać mordercę?

Książka przedstawia bardzo ciekawą intrygę, znajdujemy się na wyspie Ptaków wśród rodziny Spyropoulosów, gdzie rodzina jawnie siebie nienawidzi i pokazuje brak szacunku do siebie nawzajem, mimo wielkich pieniędzy. Każdy ma motyw żeby zabić osobę na wprost siebie. Kiedy wyspa zostaje odcięta od świata przez sztorm dochodzi do pierwszego zabójstwa, a po nim następują kolejne. Kto z 11 osób przeżyje? Kto jest mordercą? 
No właśnie... książka jest spójna i wciągająca jak dla mnie ma jeden minus. Jest przewidywalna. Wiedziałam kto padnie jako następna ofiara, oraz kto za tym stoi. :) Zabrakło mi efektu wow, ale i tak przeczytałam tę pozycję z ciekawością.

Wesołych Świąt
zaczytana Andzia :* 

poniedziałek, 18 grudnia 2017

#AlekRogoziński #Dotrzechrazyśmierć

Witajcie,
coraz bliżej święta, a ja przyszłam do was z kolejną propozycją :), co dzisiaj? Książka, którą wygrałam z autografem, polecam wam:
Alek Rogoziński - "Do trzech razy śmierć"
Okładka książki Do trzech razy śmierć

Autorka powieści kryminalnych, Róża Krull, otrzymuje zaproszenie na zjazd pisarzy, odbywający się we dworku pod Krakowem. Już pierwszego dnia jej koleżanka po piórze zostaje otruta. Wszystko wskazuje na to, że morderca, który zostawił na miejscu zbrodni czarną różę, wciela w życie fabułę jednej z powieści Krull. A inni zaproszeni pisarze wcale nie są tak niewinni, jak się wydaje... 
Pisarka rozpoczyna prywatne śledztwo. Pomagają jej w tym zakochany w gotowaniu specjalista od public relations, zafascynowany kryminałami boy hotelowy oraz trzy szalone blogerki. Czy detektywi-amatorzy okażą się skuteczniejsi od policji?

Spotkanie pisarek w jednym miejscu do tego niespodziewane morderstwa czy to wróży coś dobrego? Oczywiście, że nie zwłaszcza, że każdy jest powiązany z mroczną historią, a każda pisarka ma wiele do ukrycia. Wszyscy się boją, nie wiedzą z kim mają rozmawiać. Do tego morderstwa są popełniane według schematu książki Róży Krull, a na miejscach zbrodni jest tylko czarna róża. Co z tego wyniknie? Kto zginie? Dobre pytanie. Książka jest ciekawa, można się pośmiać, trzyma w napięciu. Czego chcieć więcej? Chce się więcej stron, zdecydowanie za szybko się ją czyta. Polecam zdecydowanie do odprężenia się wieczorem w domu. 
Zaczytana Andzia :) 

piątek, 15 grudnia 2017

#thriller #zazamkniętymidrzwiami

Hej,
książkę tą miałam polecić wam kilka dni temu, ale laptop odmawiał mi posłuszeństwa, tak więc dzisiaj chcę wam szybciutko polecić thriller o którym nie raz było głośno, na pewno o nim słyszeliście :) 

B.A.Paris - Za zamkniętymi drzwiami
Okładka książki Za zamkniętymi drzwiami


Wszyscy znamy takie pary jak Jack i Grace: on jest przystojny i bogaty, ona czarująca i elegancka. Chciałoby się poznać Grace nieco lepiej, ale to niełatwe, bo Jack i Grace są nierozłączni. Niektórzy nazwaliby to prawdziwą miłością. 
Wyobraź sobie uroczystą kolację w ich idealnym domu, miłą konwersację, kolejne kieliszki dobrego wina. Oboje wydają się w swoim żywiole. Przyjaciele Grace chcieliby zrewanżować się lunchem w przyszłym tygodniu. Ona chętnie przyjęłaby zaproszenie, ale wie, że nigdy z nimi nie wyjdzie. Ktoś mógłby spytać, dlaczego Grace nigdy nie odbiera telefonów, nie wychodzi z domu, a nawet nie pracuje. I jak to możliwe, że gotując tak wymyślne potrawy, w ogóle nie tyje? I dlaczego w oknach sypialni są kraty? Doskonałe małżeństwo czy perfekcyjne kłamstwo?

Książka poniekąd zaskakuje, a poniekąd nie. Idealnie jest tutaj pokazane, że nie możemy nigdy poznać osoby z którą się wiążemy w pełni, tylko co jeśli bierzemy ślub z idealną osobą, która tak na prawdę ma chytry plan jak nas uwięzić w małżeństwie, a w razie gdybyśmy chcieli prosić o pomoc to zrobi z nas osobę chora psychicznie? Co wtedy, jak się uwolnić? Sposób wydaje się dość prosty, zwłaszcza dla kobiety silnej psychicznie, jednak poniekąd nic bardziej mylnego, gdy oprawca nasz jest zawsze o krok przed nami, tylko, że nawet najbardziej przebiegła osoba robi czasami jakiś błąd, który może dużo kosztować. 
Książka wciąga i chce się wiedzieć natychmiast co będzie dalej, czyta się ją z zapartym tchem, jest na jeden bądź kilka wieczorów, zależy ile ktoś ma czasu. 


Miłego weekendu,
zaczytana Andzia :-)

poniedziałek, 4 grudnia 2017

#literaturakobieca #Young #To,conajważniejsze

Hej :) 
Dzisiaj polecam Wam książkę typowo kobiecą na odstresowanie się. Czasu mało, bardzo mało, bo jestem przywalona ilością nauki stąd moja rzadka obecność tutaj. Dzisiaj polecam Wam:

Samantha Young - To, co najważniejsze
1część

Znalezione obrazy dla zapytania samantha young to co najważniejsze


Witamy w Hartwell, spokojnym, nadmorskim miasteczku, gdzie dzięki tajemnicy sprzed wielu lat pewna kobieta zrozumie, co znaczy prawdziwa miłość... 

Doktor Jessica Huntington całym sercem angażuje się w problemy swoich podopiecznych z więzienia dla kobiet, ale w życiu prywatnym starannie unika związków uczuciowych. Nauczyły ją tego bolesne doświadczenia. W więziennej bibliotece odkrywa plik starych listów miłosnych i jedzie do malowniczego Hartwell, żeby dostarczyć je adresatowi. Nadmorskie miasteczko rzuca na Jessicę swój czar, ale jeszcze większe wrażenie robi na niej przystojny właściciel miejscowego baru. 

Od czasu rozwodu z niewierną żoną, Cooper Lawson skupia się na tym, co najważniejsze: na rodzinie i prowadzeniu baru przy nadbrzeżnej promenadzie, który od lat znajduje się w posiadaniu Lawsonów. Jednak kiedy Jessica przekracza progi jego knajpki, gotów jest znów otworzyć swoje serce. Chociaż wzajemne przyciąganie staje się coraz silniejsze, Jessica z uporem broni się przed bliskim związkiem. 

Aby przekonać ją, że jest w życiu coś, o co warto walczyć, Cooper będzie musiał ofiarować jej więcej niż tylko namiętność.
Typowo kobieca literatura, romans połączony z erotykiem. Co o niej sądzę ja? Do pierwszej połowy książki strasznie irytowała mnie naiwność głównej bohaterki, ale z każdą kolejną stroną ta irytacja na szczęście się zmniejszała :) i skończyło się miło, na prawdę miło. Faktycznie koniec to oklepany Happy End, ale kto tego nie lubi w romansach? Każdy marzycielka chce mieć Happy End i każda czytelniczka też na to czeka- a raczej większość, więc tutaj każda z tych pań uśmiechnie się na koniec. Historia na pewno lekka i dość miła. Miła tym bardziej dlatego, że cała akcja dzieje się w nadmorskim miasteczku gdzie... każdy każdego -prawie każdego lubi- i ma wsparcie. Oczywiście takie miasteczko ma plusy i minusy - ale kto by nie chciał mieszkać wśród przyjaciół? Wśród swoich?
Dlatego polecam wam tą "miłą" lekturę w te mroźne dni. 


Trzymajcie się cieplutko,
zaczytana Andzia :* 

czwartek, 9 listopada 2017

Witajcie,
pragnę Wam dzisiaj na szybko polecić wspaniałą książkę - trzeba ją przeczytać! Ale uważajcie, może złamać serce.
Słowik - Kristin Hannah
Znalezione obrazy dla zapytania słowik kristin hannah

Dwie siostry, Isabelle i Vianne, dzieli wszystko: wiek, okoliczności, w jakich przyszło im dorastać, i doświadczenia. Kiedy w 1940 roku do Francji wkracza armia niemiecka, każda z nich rozpoczyna własną niebezpieczną drogę do przetrwania, miłości i wolności.
Zbuntowana Isabelle dołącza do ruchu oporu, nie zważając na śmiertelne niebezpieczeństwo, jakie ściąga na całą rodzinę. Opuszczona przez zmobilizowanego męża Vianne musi przyjąć do swego domu wroga. Cena za uratowanie własnego życia i dzieci z czasem staje się dramatycznie wysoka…
Inspirowana życiorysem bohaterki ruchu oporu Andrée de Jongh opowieść o sile, odwadze i determinacji kobiet zachwyciła miliony czytelniczek na całym świecie.



Miłość pokazuje nam, kim chcemy być.
Wojna pokazuje, kim jesteśmy.

Te słowa opisują całą książkę. Dwie siostry całkowicie różne od siebie, oddalone od siebie -łączy je trudne dzieciństwo po śmierci matki i to byłoby na tyle, jednak łączy je też wojna i chęć przetrwania. Co zrobią w walce o wolność? Co zrobią, żeby uchronić swoich najbliższych? Odpowiedź jest tylko jedna zrobią WSZYSTKO!!! Emocje jest masę, opisy żywności na kartek, zimna i braku odzieży, braku jedzenia, skręcające się z głodu żołądki i wychudłe ciała, ale w środku tego jest także miłość. Bo dlaczego ludzie walczyli na wojnie? Żeby odzyskać wolność ale także miłość taką zwykłą, niewinną. Wojna czas straszny, dzieci z dnia na dzień stają się dorosłymi, a życie wokół wszystkich jest pełne bólu, strachu, cierpienia, tajemnic. Nikt nikomu nie może ufać, a mimo to obie siostry znalazły sposób, żeby uratować innych ludzi. W tej wojnie zrozumiały także jakie ważne są dla siebie, jak ważna jest dla nich rodzina. One miały szczęście w tej wojnie mimo bólu, nie każdy je miał. 
Książkę warto przeczytać. Jest piękna. Bolesna ale piękna. 

Polecam całym sercem,
Zaczytana Andzia :* 

poniedziałek, 23 października 2017

Hej,
nowy tydzień i nowa książka. Dzisiaj przychodzę do Was z kolejną recenzją, książkę ukończyłam przed chwilą. Książkę mam od http://www.malyskrzacik.pl/ Pytanie jaka książka? 



JA, DIABLICA - KATARZYNA BERENIKA MISZCZUK
Okładka książki Ja, diablica



Gdy dwudziestoletnia Wiktoria zostaje zamordowana, zaczyna nowe życie. Dosłownie. Trafia do piekielnego Los Diablos, gdzie dostaje intratną posadę diablicy. Jej zadaniem jest targowanie się o dusze zmarłych, czyli potencjalnych nowych obywateli Piekła. Jednak Wiktoria nie potrafi pogodzić się ze swoją przedwczesną śmiercią, dlatego ciągle wraca na ziemię. Postanawia też zawalczyć o miłość swojego życia i... wybrać między przystojnym diabłem Belethem a śmiertelnikiem Piotrem. 

Początek książki wciągnął mnie niesamowicie do świata PIEKIELNEGO, zmagania dziewczyny zakochanej w mężczyźnie, który został na ziemi, martwienie się o brata, który jest jej jedyną rodziną, oraz możliwość powrotów na ziemię. Brzmi intrygująco. Do tego losy śmierci samej Wiktorii wydają się dziwne i dziewczyna próbuje je zbadać. Dlaczego nagle umarła? I to brutalnie zamordowana? Hm... historia ciekawa, jednak środek książki trochę mnie znudził ale... koniec powalił. Mam ochotę teraz wziąć już, natychmiast kolejną część tej książki. Tylko jest jeden problem... nie posiadam kolejnej części - moje serce przed chwilą pękło na milion kawałeczków.
Dlaczego? To musicie sami się dowiedzieć w jakie tarapaty wpadła Wiktoria oraz dwóch przystojnych Diabłów i jakie poniosą tego konsekwencje?



Buziaczki!
Zaczytana Andzia :* 

niedziela, 8 października 2017

Witajcie,
no i okazało się, że w tym roku na studiach nie będzie aż tyle czasu na czytanie, w tym roku wykładowcy bacznie obserwują nas na zajęciach i nie da się łatwo czytać, albo spędzam czas z przyjaciółmi, bądź skoro studia to i imprezy i tak mało czasu na czytanie.
Ale... polecam Wam dzisiaj książkę, kolejny horror.


Jack Ketchum - Zabawa w chowanego
Okładka książki Zabawa w chowanego


„Zabawa w chowanego“ opowiada o grach i zabawach. Bezmyślnych, niekiedy może i niebezpiecznych. Ale czasem, kiedy przebywasz z odpowiednimi ludźmi, mogą one skusić nawet i ciebie. Lecz nie powinny. Nigdy. Bo może spotkać cię to, co szukających dreszczyku emocji studentów college'u z niewielkiej mieściny w stanie Maine, dla których niewinna zabawa w chowanego w opuszczonym domu przeistoczyła się w koszmar.

Kolejny horror przeczytany przeze mnie w tym roku. Czy polecam? Nie do końca. Dlaczego? Książka jest napisana w ten sposób, że trudno jest wczuć się w sytuację głównego bohatera, bardziej czyta się ją jak opis zdarzeń. Przez całą książkę szukałam dreszczyku strachu i znowu nic. Niestety. Bardziej myślałam po opisie, że w opuszczonym domu co może się dziać? Oczywiście będzie straszyć. Nie do końca tak było. Mimo małej ilości stron, nie czytało się szybko. 

Na pewno przez długi okres nie sięgnę po kolejną książkę J.Ketchuma. Myślę, że kiedyś spróbuję, ale na razie nie.



A może wy macie jakieś horrory na prawdę straszne, które warto przeczytać? :) 


Pozdrawiam,
zaczytana Andzia.

niedziela, 1 października 2017

Witajcie,
co u was słychać? Ja właśnie dzisiaj zakańczam wakacje. Jak minęły? Pracowicie, ponad dwa miesiące pracowałam na produkcji - poznałam wspaniałych i życzliwych ludzi, przez co trudno mi uwierzyć, że jutro idę na uczelnie zamiast do pracy, ale mam mega miłe wspomnienia. Mimo ciężkiej pracy czas spędziłam doskonale, a na koniec dostałam dużo miłych życzeń. Przez wakacje przez pracę zbyt dużo nie czytałam, ale teraz mam zamiar to nadrobić ;)! 

Dzisiaj chciałabym polecić książkę, którą pożyczyłam od przyjaciółki, a która mnie zauroczyła:

Światło między oceanami - M.L. Stedman
Okładka książki Światło między oceanami


Poruszająca opowieść o niszczycielskiej sile niewłaściwych wyborów. O złych decyzjach dobrych ludzi. O szczęściu, z którego tak trudno zrezygnować…

Rok 1920. Tom Sherbourne, inżynier z Sydney, wciąż nie może się uporać ze wspomnieniami z Wielkiej Wojny. Posada latarnika na oddalonej o 100 mil od wybrzeży Australii niezamieszkanej wysepce Janus Rock i kochająca żona Isabel, która decyduje się dzielić z nim samotność, stopniowo przynoszą mu spokój i pozwalają pokonać upiory przeszłości.

Los wystawia ich jednak na ciężką próbę. Po dwóch poronieniach i wydaniu na świat martwego chłopca, Isabel dowiaduje się, że nie będzie mogła mieć dzieci, i popada w depresję. I wówczas zdarza się cud: do brzegu wyspy przybija łódź ze zwłokami mężczyzny i płaczącym niemowlęciem. Ulegając namowom żony, kierując się głosem serca, a nie zasadami moralnymi, Tom podejmuje decyzję, której konsekwencje położą się cieniem na życiu wielu ludzi...


Mimo, że jest to dramat czytając tę powieść odczuwa się spokój, wycisza przyjemnie z każdą kolejną stroną. Książka zdecydowanie zadaje pytanie nam osobiście co sami zrobilibyśmy w obydwu sytuacjach: kiedy stracimy dziecko i ukochanego i nic o nich nie wiemy, oraz kiedy po trzech nieudanych ciążach los zsyła nam dziecko, którego my tak bardzo pragniemy i nic nie wiemy o jego krewnych. Co zrobiłaby każda kobieta cierpiąca po stratach swoich ukochanych i upragnionych dzieci? Każda decyzja będzie bolesna w skutkach, nic wtedy nie jest takie proste jak się wydaje to pewne. Książka jest napisana w sposób w który wstępna ocena bohaterów nie jest możliwa, nie można ich oskarżyć o podjętą decyzję nie znając całej historii, a i później nie jest łatwe podjęcie decyzji kto miał rację, a kto nie. 

Na pewno książka wieje smutkiem, bo czy można być szczęśliwym mając takie sekrety? I nie mając swojego własnego dziecka? 

Czy można całe życie utrzymywać przed wszystkimi sekret? Jest to bardzo trudne, ale czy możliwe? 

Zachęcam was do czytania tej wspaniałej książki, bo że warto to na pewno. Zwlekałam z sięgnięciem po nią, chociaż nie raz przewijała się w moim życiu, ale cieszę się, że to zrobiłam, bo spędziłam miłe chwile przy niej.

Miłego końca weekendu,
zaczytana Andzia ;) 

sobota, 9 września 2017

Witajcie,
bardzo dawno mnie tutaj nie było :O aż wstyd, dzisiaj przychodzę do Was z jedną z najnowszych książek. 
Remigiusz Mróz - Czarna Madonna

Okładka książki Czarna Madonna


Boeing 747 irlandzkich linii lotniczych miał wylądować w Tel Awiwie o trzeciej w nocy. Nigdy nie dotarł na miejsce, a kontakt z maszyną utracono gdzieś nad Morzem Śródziemnym. Na pokładzie znajdowało się 520 osób, w tym narzeczona Filipa, która miała odbyć pielgrzymkę do Bazyliki Grobu Świętego.

Przez pierwsze godziny Filip wierzy, że samolot się odnajdzie. Nic nie wskazuje na zamach, straż przybrzeżna nie odnajduje wraku, a co jakiś czas do kontroli lotów dociera sygnał z transpondera.

Co stało się z boeingiem? Jaki związek ma jego zniknięcie z podobnymi zdarzeniami?
I jakie znaczenie ma obraz Matki Bożej, nazywany Czarną Madonną?

Pierwsze odpowiedzi każą Filipowi sądzić, że niewiedza naprawdę jest błogosławieństwem.



O książce było głośno jeszcze przed jej wydaniem, same opinie, że będzie to horror, którego strach się nie bać! Zapowiadał się ciekawie. Niestety jak dla mnie nie do końca taki jest. Sama historia jest bardzo ciekawa, mężczyzna, który ślubował Kościołowi odchodzi z niego, bo się zakochał. Wiedzie niby zwyczajne życie, przygotowuje się do ślubu. Pytanie tylko czy kocha tę kobietę? Czy odszedł dla niej z Kościoła? Czy dla kogoś innego? Nagle samolot z jego ukochaną znika - i właśnie w tym momencie historia już nie jest taka fajna, bynajmniej jak dla mnie. Dlaczego? Chyba musicie sami się przekonać. Jak dla mnie za dużo wagi przywiązuje się do modlitwy i pisma świętego, za mało do tak istotnych rzeczy jak to co dzieje się z jego narzeczoną. Nagle później historia się zmienia, nie chcę zdradzać w jaki sposób, ale dla mnie to jest po prostu za dużo zamieszania. Jednak żeby ocenić w pełni tą powieść musicie sami ją przeczytać :-), niestety trochę się zawiodłam na tej książce.



Miłej soboty, 
zaczytana Andzia!

sobota, 22 lipca 2017

Hej :) 
Jak mija Wam kolejny weekend? Chcę Wam dzisiaj polecić bardzo miłą i piękną książkę, ostatnio coraz częściej sięgam po autorów polskich i bardzo miło mi się czyta :).
MAGDALENA WITKIEWICZ - CZEREŚNIE ZAWSZE MUSZĄ BYĆ DWIE

Okładka książki Czereśnie zawsze muszą być dwie


Drzewo czereśni potrzebuje
innego drzewa, aby rosnąć i dawać owoce.
Tak jak człowiek, gdy kocha – rozkwita. 

Zosia Krasnopolska otrzymuje w spadku od pani Stefanii zrujnowaną willę w Rudzie Pabianickiej. Rudera okazuje się domem z duszą uwięzioną w dalekiej przeszłości. Stary dom otoczony sadem – niegdyś bardzo piękny – kryje sekrety swoich mieszkańców. Zosia powoli zgłębia jego tajemnice. Kiedy na jej drodze pojawi się Szymon, odkryje najważniejszy sekret: dowie się, czym są prawdziwa przyjaźń oraz miłość. Zrozumie, że tak jak drzewa czereśni muszą rosnąć obok siebie, by wydać owoce, tak ludzie muszą się kochać, by ich wspólna droga przez życie miała sens.

Powieść o przeszłości zaklętej w każdym dniu i o darach, które otrzymujemy od losu, jeśli patrzymy także sercem… 



Książka od początku zapowiada się bardzo dobrze i do końca taka jest. Z jednej strony mamy Kobietę, która dzięki swojej przyjaźni dziedziczy mieszkanie i dom i właśnie od tej chwili zmienia się jej życie. Dzięki temu, ale także przez partnera, który ją zdradzał. Zosia zastanawia się nad zamieszkaniem w nowym domu, jednak najpierw postanawia poznać całą historię tego tajemniczego domu. Ma szczęście, bo sąsiadem jej jest starszy Pan, który zna od podstaw całą historię. Przy okazji także poznaje Szymona - niby przypadkiem, ale czasami przypadki w życiu są najlepsze.

Książka jest bardzo ciekawa, napisana tak, że praktycznie sama się czyta, a przede wszystkim wciąga ciekawą i mądrą fabułą.

Zdecydowanie polecam,
zaczytana Andzia :-)

poniedziałek, 17 lipca 2017

Hej,
bardzo brakuje mi szpitala, ale szukam pracy teraz na wakacje, w między czasie oczywiście czytam. Więc zaglądam do Was z kolejną książką, czy polecam? Chyba nie do końca dzisiaj. Przeczytajcie sami co dla was mam.
GRAHAM MASTERTON - KOSTNICA

Znalezione obrazy dla zapytania kostnica graham masterton



Któregoś dnia do wydziału sanitarno-epidemiologicznego w San Francisco przychodzi pewien staruszek i skarży się, że jego dom... oddycha. Wkrótce do szpitala trafia młody mężczyzna, który oddycha w ten sam dziwny sposób, i jeszcze inny mężczyzna, który został nieludzko okaleczony.

Jane Torresino, dziewczyna pracująca w księgarni, nabiera przekonania, że wszystkie te dramatyczne wydarzenia mają związek z pewną indiańską legendą. Akcja nabiera tempa, gdy do San Francisco przyjeżdża indiański szaman i podejmuje wyzwanie demonów.


Tak więc książka przedstawia historię pewnego domu, który oddycha, a tak przynajmniej twierdz właściciel tego domu, który zaczyna się bać. Jaka jest prawda? I co do tego wszystkiego ma indiańska legenda? A no właśnie ma i to całkiem sporo, bo okazuje się, że demony z legend mogą żyć na prawdę, a do tego zagrażać ludzkości. Jak skończy się ta książka?

Niestety książkę czytało mi się ciężko, było to moje pierwsze podejście do Mastertona i nie za bardzo udane, dopiero pod koniec byłam ciekawa końcówki, a i ona mnie nie zaskoczyła. Chyba bardziej zainteresował mnie wpis od autora na początku książki i zaintrygował niż sama książka, bo się rozczarowałam.


Średnio Wam polecam tą powieść;O 
Zaczytana Andzia

niedziela, 16 lipca 2017

Hej :) 
I po weekendzie, ale ja mam już wakacje, w piątek skończyłam praktyki w szpitalu na oddziale chirurgii i jest mi przykro, że do następnych muszę tak długo czekać!
Dzisiaj chciałam Wam polecić książkę o której jest głośno ze względu na jej ekranizację.


PONAD WSZYSTKO - Nicole Yoon


Maddy jest uczulona dosłownie na wszystko. Nigdy nie opuszcza domu, a jedynymi osobami, które widuje, są jej mama i pielęgniarka. Ale pewnego dnia musi zmierzyć się ze światem zewnętrznym i wtedy spotyka Olly’ego. Czy podejmie największe ryzyko w swoim życiu?


Książka napisana lekko, prawie na "jeden raz" o ile ma się tyle czasu, ja niestety nie miałam aż tyle :).
Młoda dziewczyna od zawsze jest bardzo chora, nie wie co to znaczy normalne życie. Ma tylko mamę i swoją ukochaną pielęgniarkę. Mama Maddy jest lekarzem, także szpital w domu. Jak była malutka straciła ojca i brata. Nie wie jak to być normalną nastolatką, do czasu skończenia 18 lat, do czasu kiedy do domu obok wprowadza się nowa rodzina. Nowa rodzina z dziećmi w tym przystojnym Olly i od tego całe życie Maddy przechodzi przemianę. Czy dziewczyna pozna w końcu prawdę o swoim życiu? Co się stanie jeśli urwie się z domu? Jeśli pozna kawałek życia? Umrze czy nie? Mimo wszystko dla miłości jest skłonna podjąć tą próbę. Jaki będzie finał? Czy miłość okaże się silniejsza :)?


Polecam Wam i życzę miłego tygodnia
zaczytana Andzia :) 

niedziela, 9 lipca 2017

Hej,
jak wam minął weekend? :) Ja wczoraj byłam z przyjaciółką na imprezie, a dzisiaj odpoczywałam przed kolejnym tygodniem praktyk w szpitalu. Chciałam Wam polecić dzisiaj książkę pisarza do którego mam coraz większą słabość.

Remigiusz Mróz - Behawiorysta 


Okładka książki Behawiorysta
Zamachowiec zajmuje przedszkole, grożąc, że zabije wychowawców i dzieci. Policja jest bezsilna, a mężczyzna nie przedstawia żadnych żądań. Nikt nie wie, dlaczego wziął zakładników, ani co zamierza osiągnąć. Sytuację komplikuje fakt, że transmisja na żywo z przedszkola pojawia się w internecie.

Służby w akcie desperacji proszą o pomoc Gerarda Edlinga, byłego prokuratora, który został dyscyplinarnie wydalony ze służby. Edling jest specjalistą od kinezyki, działu nauki zajmującego się badaniem komunikacji niewerbalnej. Znany jest nie tylko z ekscentryzmu, ale także z tego, że potrafi rozwiązać każdą sprawę. A przynajmniej dotychczas tak było…

Rozpoczyna się gra między ścigającym a ściganym, w której tak naprawdę nie wiadomo, kto jest kim.


Rozpoczyna się gra na śmierć i życie, w którą zamieszany jest morderca i były prokurator, kto jest kim? I dlaczego mordercy zależy tak bardzo na odpowiednim poklasku wśród władzy? Co łączy ich tak na prawdę?

Książka jak dla mnie była trochę dziwna - ale nie potrafię powiedzieć dlaczego, jednakże bardzo ciekawa i dobra. Końcówka zaskakująca co najważniejsze! Nie da się ukryć, że Mróz jest na topie - a ja powoli odkrywam jego twórczość i wiem już dlaczego pisarze inni, a przede wszystkim czytelnicy są nim oczarowani! Pisze książki, które łatwo się czyta, a przy tym są owiane tajemniczością. Kiedy kończy się jeden rozdział, czasami wszystko zmienia się o 360 stopni i trzeba natychmiast przeczytać kolejny. Zdecydowanie polecam


Miłego tygodnia
zaczytana Andzia :*

piątek, 30 czerwca 2017

Witajcie,
mijają ostatnie dni wolnego, a ja nadal ślęczę przy książkach i je pochłaniam :) 
Dzisiaj polecam Wam piękną książkę wojenną.

Dziewczyny z powstania - Anna Herbich
Okładka książki Dziewczyny z Powstania




1 sierpnia 1944 roku w Warszawie było pół miliona kobiet. Wiele z nich poszło do Powstania jako sanitariuszki, łączniczki, część chwyciła za broń. Wszystkie walczyły o przetrwanie. Panienka z dobrego domu w myślach powtarzała: „Boże, spraw, abym wytrzymała tortury”. Matka, która urodziła tuż przed godziną „W”, kołysała dziecko w rytm wybuchających bomb. I ośmioletnia Helenka, prowadzona na pewną śmierć. „Mamo, ja nie chcę umierać” – szeptała.

Przez 63 dni heroicznej bitwy walczyły, bały się, śmiały, kochały, opłakiwały bliskich. Mężczyźni stwierdzili: „Ojczyzna jest pierwsza. Musicie sobie jakoś radzić”. Kobiety zostały same, w obliczu dramatycznych dylematów. Włożyć coś do garnka czy kupić bandaże dla rannych? Jak zginę: z głodu czy z rąk Niemców? Ale pytanie, czy warto walczyć, w ogóle nie przychodziło im do głowy. Bo odpowiedź była tylko jedna. 

Usłyszmy głos dziewczyn z Powstania.


Mimo, że nie lubię opowiadań to to połknęłam w całości. 11 historii Bohaterek. Kobiety, które walczyły w Powstaniu Warszawskim o Polskę, kobiet które pomagały rannym, które przeżywały milion emocji. Od klęski po miłość przez wielkie martwienie się o swoich najbliższych. Wszystkie te Bohaterki, które są opisane miały wielkie szczęście, bo przeżyły. I żyją do dzisiaj. Tyle tysięcy ludzi poległo, a im się wydaję. Ich historie mrożą krew w żyłach, czyta się je jednym tchem o naszej historii, którą powinni usłyszeć wszyscy.

Polecam gorąco wszystkim!
Zaczytana Andzia ;* 

czwartek, 29 czerwca 2017

Hej,
skoro jestem przeziębiona - początki anginy :/ to nie może obejść się bez czytania :) 
Ostatnio pochłonęłam książkę jednego z moich ulubionych pisarzy, którą gorąco polecam.
HARLAN COBEN - Bez pożegnania
Okładka książki Bez pożegnania


Tylko jeden człowiek zna prawdę.

Ken Klein.

Posądzony przed jedenastoma laty o zgwałcenie i zamordowanie dziewczyny młodszego brata, Willa, ścigany przez FBI, rozpłynął się w powietrzu, a po jakimś czasie ludzie uznali, że zginął. Nie wszyscy. Na łożu śmierci matka wyznaje Willowi, że jego brat wciąż żyje, a zdjęcie Kena – zrobione przed dwoma laty – potwierdza, że jej słowa nie były majaczeniem umierającej kobiety. Will czuje, że musi odnaleźć brata, a kiedy znika jego ukochana, Sheilla, ta potrzeba zamienia się w konieczność. Czy istnieje jakiś związek między jej zaginięciem a dawną tragedią?

Kiedy jedna osoba znika to jest straszne, rodzina przeżywa, kiedy kilkanaście lat później znika ukochana Willa ten postanawia odnaleźć za równo brata jak i ukochaną. Wystarczy, że jedna jego miłość zginęła przed laty, przecież teraz nie może się to powtórzyć. Will próbuje poznać prawdę, nawet nie wie jak ona bardzo może być dla niego bolesna. Kiedyś jego brat chronił go przed każdym niebezpieczeństwem, po latach Will próbuje się odwdzięczyć bratu. Jednak nie wie on do końca ile przyjdzie mu za to zapłacić oraz jak na prawdę brat go skrzywdził w życiu i jakim stał się człowiekiem. Jednak kiedy prawda staje przed nim otworem może być zbyt straszna...


Polecam
Zaczytana Andzia ;* 

niedziela, 25 czerwca 2017

Hej:) 
Jak mija weekend? Dzisiaj polecam Wam książkę kolejnej mojej ulubionej pisarki :), jednak jej książek nie czytałam bardzo długo.
Polecam Wam:

Okładka książki Jesień cudów


Mariah przyłapuje męża z inną kobietą i wpada w depresję, a jej córka Faith - świadek zdarzenia - zaczyna zwierzać się wyimaginowanej przyjaciółce. Początkowo Mariah lekceważy te rozmowy, jednak kiedy Faith dokonuje kolejnych cudownych uzdrowień, a na jej dłoniach pojawiają się stygmaty, zadaje sobie pytanie, czy córce istotnie nie objawia się Bóg. Wieść rozchodzi się błyskawicznie - Mariah i Faith wbrew własnej woli stają się bohaterkami medialnego cyrku. Rozwój sytuacji nieuchronnie prowadzi do destabilizacji rodziny dręczonej przez media, lekarzy oraz posiadaczy jedynych słusznych prawd.
Książka przede wszystkim opisuje zmagania matki, by chronić dziecko z mediami. Kiedy wybucha głośna afera, że mała dziewczynka uzdrawia, tłumy biją przed jej dom, każdy chce dotknąć dziewczynki. Zwykłej małej dziewczynki, której ukazuje się przyjaciółka, dość nietypowa przyjaciółka, która jest Bogiem i nikt oprócz dziewczynki jej nie widzi. Do tego Faith zaczynają krwawić ręce, a lekarze dochodzą do wniosku, że są to stygmaty. Księża i rabini również próbują dotrzeć do dziecka, gdyż mała urodziła się jako Żydówka, ale jest jak jej rodzice niepraktykująca. Do tego ojciec Faith, który zajął się swoją nową rodzinką nagle przypomniał sobie o dziecku i chce natychmiast zabrać ją do swojego nowego domu z dala od matki. Czy uda mu się wygrać sprawę? I kolejny raz chce być krok do przodu od byłej żony. Czy uda mu się odebrać dziecko? Dziecko, które nie widzi świata poza matką. Do tego w sytuacje wchodzi natarczywy dziennikarz, który także interesuje się nie tylko dzieckiem, ale i matką. Jak skończy się cała ta sytuacja?

Miłego czytania,
zaczytana Andzia :* 

sobota, 17 czerwca 2017

Hej:) 
Jak Wam leci długi weekend?:* 
Przeczytałam książkę, która nie dawno wyszła w Polsce i o której znowu zrobił się drobny szum. O czym mowa?

ZAPISANE W WODZIE - PAULA HAWKINS
Okładka książki Zapisane w wodzie


„ Alec, obudź się. Obudź się! Nel Abbott nie żyje. Znaleźli ją w wodzie. Skoczyła“. 

„Julio, to ja. Musisz oddzwonić. Oddzwoń. Proszę. To ważne. Oddzwoń, jak tylko będziesz mogła, dobrze? Chcę… To ważne“. 

Kilka dni przed śmiercią Nel Abbott dzwoni do swojej siostry. 
Jules nie odbiera, ignorując jej prośbę o pomoc. 
Nel umiera. Mieszkańcy miasteczka mówią, że „skoczyła“. A Jules musi wrócić do miejsca, z którego kiedyś uciekła – miała nadzieję, że na dobre – aby zaopiekować się swoją piętnastoletnią siostrzenicą. 

Julia się boi. Tak bardzo się boi. Dawno pogrzebanych wspomnień, starego młyna, świadomości, że Nel nigdy by tego nie zrobiła. 

A najbardziej boi się wody i zakola rzeki, które miejscowi nazywają Topieliskiem. 


Paula Hawkins zalicza się do pisarzy o których jest głośno. Jednak głośno niekoniecznie z dobrego powodu, dużo osób porównują tą książkę do Dziewczyny z pociągu, niektórzy oczekują tego samego, inni dają drugą szansę autorce tej powieści. Co ja o niej myślę? 
Sam styl autorki podoba mi się jak najbardziej, jednak powiem szczerze, że "Dziewczyna z pociągu" bardziej przypadła mi do gustu, była rewelacyjna. Natomiast ta powieść na pewno ma bardzo ciekawą historię i czyta się z ciekawością, próbując odgadnąć koniec, mi się osobiście to nie udało :). 
Akcja dzieje się w małym miasteczku, wręcz wiosce, gdzie się nie obejrzeć jest tam pełno wody i otacza wszystko rzeka. Nad rzeką są głazy i to właśnie z nich skaczą topielcy. Miejsce to nazywa się Topieliskiem, pytanie czy kobiety - bo tylko kobiety tam umierają, rzucają się same? Czy ktoś je spycha? Nikt nie drąży tematu, dlaczego? W niewyjaśnionych sytuacjach nagle znikają kobiety. Sprzed laty umiera w ten sposób kobieta, osieracając dwuletnie dziecko i zostawiając męża, nie dawno umiera nastolatka, która skrywa pełen sekret, a zaraz po niej ginie kobieta, która ma również nastoletnią córkę i pisała książkę na temat Topieliska. Zatem była problematyczna dla mieszkańców. Czy ktoś jej się pozbył? To jest ciekawe pytanie.

Akcja jest napisana pod różnym kątem, biegnie dość szybko, jednak jako kryminał książka godna uwagi.


Polecam.
Miłego końca tygodnia,
zaczytana Andzia :*