Jak mija weekend? Dzisiaj polecam Wam książkę kolejnej mojej ulubionej pisarki :), jednak jej książek nie czytałam bardzo długo.
Polecam Wam:
Mariah przyłapuje męża z inną kobietą i wpada w depresję, a jej córka Faith - świadek zdarzenia - zaczyna zwierzać się wyimaginowanej przyjaciółce. Początkowo Mariah lekceważy te rozmowy, jednak kiedy Faith dokonuje kolejnych cudownych uzdrowień, a na jej dłoniach pojawiają się stygmaty, zadaje sobie pytanie, czy córce istotnie nie objawia się Bóg. Wieść rozchodzi się błyskawicznie - Mariah i Faith wbrew własnej woli stają się bohaterkami medialnego cyrku. Rozwój sytuacji nieuchronnie prowadzi do destabilizacji rodziny dręczonej przez media, lekarzy oraz posiadaczy jedynych słusznych prawd.
Książka przede wszystkim opisuje zmagania matki, by chronić dziecko z mediami. Kiedy wybucha głośna afera, że mała dziewczynka uzdrawia, tłumy biją przed jej dom, każdy chce dotknąć dziewczynki. Zwykłej małej dziewczynki, której ukazuje się przyjaciółka, dość nietypowa przyjaciółka, która jest Bogiem i nikt oprócz dziewczynki jej nie widzi. Do tego Faith zaczynają krwawić ręce, a lekarze dochodzą do wniosku, że są to stygmaty. Księża i rabini również próbują dotrzeć do dziecka, gdyż mała urodziła się jako Żydówka, ale jest jak jej rodzice niepraktykująca. Do tego ojciec Faith, który zajął się swoją nową rodzinką nagle przypomniał sobie o dziecku i chce natychmiast zabrać ją do swojego nowego domu z dala od matki. Czy uda mu się wygrać sprawę? I kolejny raz chce być krok do przodu od byłej żony. Czy uda mu się odebrać dziecko? Dziecko, które nie widzi świata poza matką. Do tego w sytuacje wchodzi natarczywy dziennikarz, który także interesuje się nie tylko dzieckiem, ale i matką. Jak skończy się cała ta sytuacja?
Miłego czytania,
zaczytana Andzia :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz