środa, 4 kwietnia 2018

#wszystkiejasnemiejsca #problemy #samobójstwo #miłość

Hej,
święta, święta i po świętach :) Jak u was minęły? U mnie bardzo miło z rodzinką. A jak u was z czytaniem po świętach? Dzisiaj skończyłam czytać ciekawą książkę. Jaką?


"Wszystkie jasne miejsca." - Jennifer Niven
Okładka książki Wszystkie jasne miejsca

O czym jest książka?
Theodore cały czas rozmyśla nas sposobem swojego samobójstwa, w swoim otoczeniu jest brany za dziwaka. Natomiast Violet próbuje pozbierać się po śmierci ukochanej siostry, marzy o ucieczce od życia. Oboje spotykają się na wieżyczce, ktoś kogoś uratuje od popełnienia samobójstwa. Pytanie tylko kto? Potem zaczynają pracować nad projektem przy wspólnym przedmiocie, zaczynają siebie poznawać, łączy ich więcej niż mogłoby się wydawać. Z czasem poznają siebie lepiej niż mogliby przypuszczać, ale pewnego dnia kiedy Violet powoli wraca do życia, Theodore zmierza w zupełnie innym kierunku. 


Co sądzę o tej książce? 
Nie przepadam za takim stylem literatury, jednak ta książka wciągnęła mnie całkowicie. Pokazuje ważne problemy z jednej strony brak akceptacji w środowisku, a z drugiej co się dzieje jeśli bliscy osoby cierpiącej psychicznie nie zauważają problemów? Taka osoba pozostaje całkowicie sama nie dość ze swoimi problemami to także z brakiem wsparcia. Jak łatwo można pogrążyć się we własnych problemach nie dostrzegając świata zewnętrznego? Ta książka jest całkowitym przykładem takich problemów. Warto ją przeczytać, bo co jeśli nas takie coś dopadnie? Albo jeśli ktoś bliski zacznie dziwnie się zachowywać? Czasami tragedie są nieuniknione, ale czasami możemy pomóc. Ta pomoc jest bardzo ważna. Bądźmy czujni!

Pozdrawiam,
zaczytana Andzia :* 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz